Co myslicie o dzisiejszej mlodziezy?

Witam! Od kilku dni, a nawet miesiecy przygladam sie moim kolezanką z klasy..One piją, palą, codziennie pijane - balangowiczki. Przestały sie uczyc i bardzo sie zmienily..jest to dla mnie straszne, ale większość z nas nie bawi sie dobrze bez tych uzywek

co o tym myslicie i czy mam byc obojętna?

Primo: kolezankOM.

Secundo: wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko umiec korzystać. I nie chodzi tu o młodych, bo i, hm, dorośli mają problemy z hamulcami. Jeśli laski nie potrafią się bawić bez alkoholu, to trochę smutna sprawa, ale co poradzić. Nie każdy ma siłę, by sie oprzeć presji społeczeństwa

edit: a palenie to chyba najobrzydliwszy z nałogów. Podchodzi takie do ciebie i pachnie niczym popielniczka... Bleah!

szczerze czy nie macie ciekawszych rzeczy do analiz

tak BTW to chyba normalne, że ludzie używki stosują ..... więc nikt nie mówi, że jestes gorsza, ani że one są lepsze .. poprostu sa inne

Ciacho ... a czy uważasz, ze Twoje hamulce są wporzo

hehehehe adrenalina i przyspieszone tętno to też używki

ludzie się od adrenaliny potrafią uzależnić ... czytaj extreme sports....

heh ja mam na ten temat zdanie takie, jak przed chwilą pisałam mojej koleżance na gg...trzeba znać umiar i tyle...bo laska zdziwiła się faktem, ze ja oto znalazłam się w 1 LO (zresztą nie tylko ona). Nie mowię na ten owoy temat posta nic, juz powiedziałam co miałam do powiedzenia: trza znać umiar, ja taki znam i jest git

umiem się zabawić, ale nie przeginam a zarazem się nie chwalę tym i tamtym, że probowałam wszytkiego prawie jeśli chodzi o tzw. użytki a mogę i potrafię też bawic się bez niczego

:] i jestem w 1 LO to pierwsze primo

haaaa

dobra dobra, tylko mi sie tu nie chwalcie, tym kto co , kiedy i ile. Przypominam , że to oficjalne SZKOLNE forum

W sumie to też mnie dziwi że wielu moich znajomków nie jest w stanie sobie wyobrazić zabawy bez alkoholu. Ja wczoraj byłem na świetnej imprezce u kumpla, było 12 osób, nie polała się ani kropla alkoholu (ale za to hektolitry Coca Coli

) i było całkiem zabawnie

każdy sie bawi jak lubi.. ; ) ludzi nie zmienisz.. co najwyzej towarzystwo mozesz..

Nie lubię społeczeństwa. Nigdy się nie angażowałem w życie społeczne a co za tym idzie nigdy nie byłem na imprezie tudzież balandze. Może to się wydawać dziwne, ale taki już byłem i jestem. Unikam szerokim łukiem wszystkiego co mi się kojarzy ze społeczeństwem, pospólstwem, etc. - czyli alkoholu, balang, komercji, przez co wszyscy koledzy mają mnie za świra :o]

dziś np. moi znajomi 'swietowali' ten fakt dostania się tu i tam (też Ci co dostali się do 1 LO), ja nie 'swietowalam' nic, bo nie chciałam i nie miałam ochoty i nie uległam, mimo propozycji

a i tak było sympatycznie

no i jest git

Ja nie tyle co się opieram alkoholowi i tego typu pokusom, co po prostu czuje do tego wstręt. Być może wyniosłem to z domu xoD Nie lubie przebywać w towarzystwie osób będących pod wpływem alkoholu. Zachowują się one dziwnie i po prostu nie lubię tego.

Brydzia ja tez nic ->porzadne z nas dziewczyny, nie? idealne materialy na żony->ekonomiczne

Hmm, co mysle o dzisiejszej mlodziezy w kontekscie spozywania przez nia alkoholu? A no uwazam, ze wszystko jest dla LUDZI. Podkreslam to slowo z tego wzgledu, ze czlowiek jest istota myslaca i POWINIEN wiedziec jak korzystac z uzywek. A mianowicie z umiarem, z umiarem

A jezeli chodzi o zabawe czy to z alkoholem czy nie, to uwazam, ze alkohol troche rozpreza, oczywiscie w umiarkowanych ilosciach. Pointa jest taka: kazdy powinien znalesc swoj "zloty srodek". To jest cnota!!! - jak twierdzil Arystoteles i ja:D

Temat brzmi co sądzicie o młodzieży a tu tylko o alkoholu i młodziezy pisze...
Będe oryginalny i napiszę coś dobrego o młodych

Według mnie polska młodzież staje się coraz bardziej ,,mądra", coraz więcej stroni właśnie od używek i chce się uczyć, aczkolwiek alkohol piją już coraz to młodsi, jednak myslę że nie jest tak źle znowu z młodzieżą...