Ignorancja polityczna...

do napisania tego tematu natchnela mnie pewna wypowiedz, w ktorej to stwierdzono, ze musimy ogladac wiadomosci i wiedziec co sie dzieje w polityce, bo problemem naszego kraju sa ignoranci polityczni, przez ktorych do naszego rzadu dostaja sie osoby, ktore nie powinny sie tam dostac (np. pani, ktora 'lubi seks jak kon owies') itp.

moje zdanie jest takie: nie ogladam wiadomosci, kompletnie nie wiem co sie dzieje w polityce, nie mam zamiaru glosowac, nic mnie te sprawy nie obchodza, jestem ignorantem politycznym i jestem z tego dumny.

powiedzcie mi co o tym sadzicie i czy sami interesujecie sie polityka, czy raczej was ona nie obchodzi.

ps. troszke mnie dziwi to rzucanie sie do pani Renaty o to ze 'lubi seks jak kon owies', bo w sumie fakt ze nie wiem jaka ona jest i jaki jest jej iq, ale jesli chodzi o ta wypowiedz, to slyszalem jak sama to komentowala (co ciekawe, na to niewielu zwrocilo uwage) i mowila ze jakas dziennikarka zapytala sie jej 'czy lubi pani seks?' a ona na to 'jak kon owies' i potem powiedziala ze to bylo glupie pytanie to dala glupia odpowiedz. ja raczej sie zastanawiam po co dziennikarka pyta o cos takiego - zadaje politykowi pytanie 'czy lubisz seks?' i jesli powie ze tak to bedzie afera ze jest nimfomanka, jak powie ze nie to afera ze sie wyrzeka wlasnej seksualnosci, jak powie ze nie wie to afera ze jest uposledzona i nie wie czego chce, jak powie ze to glupie pytanie to afera ze nie potrafi odpowiedziec na proste pytanie... w sumie powiedzialbym ze takie pytanie to tylko glupia prowokacja. no.

ja tam czasami lubie pooglądać i pośmiać sie

bo większość polityków to wieśniacy

ogladam wiadomosci srednio systematycznie tzn. tak trzy razey w tygodniu , no nie codziennie i wiem co sie dzieje na swiecie i w Polsce ale zeby interesowac sie polityka to tak srednio ale wiem ocb ;]

najłatwiej jest wszystko olać, a potem marudzić że w państwie jest jak jest, że korupcja, idioci, itd., itp., etc., ...

no wierz mi nie zarzucam politykom ze cos robia nie tak, po prostu wychodze z zalozenia ze zycie i tak jest do d. i zadna polityka tego nie zmieni. nie wyobrazam sobie zeby nasz wybor cos zmienil w rzeczywistosci. po prostu narzekam ale nie na politykow, nawet Renate wytlumaczylem...

Czyli polityka sux

jeżeli uważasz, że życie jest do dupy to zacznij coś robić aby ten stan rzeczy zmienić...

ale jesli uwazam ze nie da sie nic zrobic... i jedyne co mnie tu trzyma to to ze nie mam innego wyjscia...?

yy .. always look on the bright side of life ...

dż

dobrze prawi;) . A moze po prostu za słabo się starasz aby cokolwiek zmienić

ee tam przyzwyczailem sie ze od tego jest rzeczywistosc zeby byla szara a my mozemy sie tylko doszukiwac jakis jasniejszych fragmencikow. normalnie to nie jestem jakos wiecznie zrozpaczony i zalamany po prostu staram sie niczym nie przejmowac jednoczesnie majac swiadomosc jak to wszystko wyglada. no jakos nie widze powodow do radosci ale fakt ze w rozpaczaniu tez nie ma za duzo sensu jesli sie wie ze to nic nie da. no tak sobie egzystuje w tej mojej ignorancji.

w sumie to nie wiem czy ignrancja polityczna nie jest gorsza od dzialania na rzecz zlej ideologii.. bo to jest tak: jak WIERZYSZ ze mozesz cos zmienic, to chocby przez glupie pojscie do urny mozesz to zrobic. tak jak bylo mowionie wczesniej: to przez ignorancje polityczna zle sie dzieje w panstwie. bo gdyby ten wielgachny procent ignorantow poszedl i zaglosowal to by bylo inaczej. Ale nie, lepiej siedziec w domu z zalozonymi ekoma i narzekac, a samemu nie kiwnac nawet palcem. Chyba po to jest demokracja, zeby wybierac przedstawicieli. Moze czas na to, by nie dac rzadzic soba i zaczac rzadzic samemu? Przeciez nie mozemy byc pewni,ze wszyscy myla inaczej niz my i z gory zalozyc, ze i tak nie bedzie jak my chcemy. Skad wiadomo co mysla inni?

Uff..no to zem sie nagadala...a co do ogladania wiadomosci...po prostu nie mam czasu>.< nie ogladam telewizji prawie w ogole ale co sie dzieje wiem. sa jeszcze radia

gdybym poszedl do urny to bylo by jeszcze gorzej bo kandydatow ocenialbym chyba po brzmieniu nazwiska... mnie polityka nie obchodzi i niech glosuja ci ktorzy sie nia interesuja. to tak jakby sluchacz muzyki klasycznej pisal recenzje plyty hiphopowej, nie interesujesz sie polityka - nie glosuj, interesujesz sie - glosuj. zle jest jak ignoranci glosuja bo moga zle wybrac. dobrze jak nie glosuja i nie widze w tym nic zlego.

1. nie jestem patriota.
2. chce zeby 'inni' wybierali, wazzne tylko zeby znali sie na rzeczy. wyobraz sobie ze ktos w rodzinie ci ciezko zachoruje i lekarz wybiera metode leczenia. ty sie nie wtracasz do decyzji lekarza bo to on sie zna na rzeczy a nie ty(no zakladam ze nie masz ukonczonych studiow medycznych). to nie znaczy ze w takiej sytuacji twoim obowiazkiem jest brac sie za studia medyczne jesli cie kompletnie nie interesuja; sprawa jest wazna bo chodzi o zdrowie czlonka twojej rodziny ale dzialanie zostawiasz tym ktorzy sie znaja na medycynie no. z tymi wyborami tez sprawa jest wazna bo chodzi o spoleczenstwo ale zostawiam to tym ktorzy sie znaja, mnie to nie interesuje, nie znam sie - nie chodze glosowac. proste.

Threal ma duzo racji. Zdaje sie, ze w Polsce dobrym przykladem moze byc Samoobrona. Owszem, wierze, ze wiekszosc elektoratu tej partii zna jej program i zalozenia, ale duza czesc wyborcow nie ma pojecia o programie tej partii i jej zamierzeniach a jedynie opieraja sie oni na populistycznej dzialalnosci lidera-Andrzeja Leppera. Nie ma co ukrywac, ale duzy procent elektoratu samoobrony to ludzie "niekoniecznie" inteligentni. Sluchajac wypowiedzi Leppera w roznych programach publicystycznych (zauwazyliscie, ze pojawia sie on w nich bardzo czesto?) przytakuja mu i mowia:"Taa! Andrzej dobrze gada, jeden Nas rozumie" No i Ci prosci ludzie, ktorzy wlasnie czesto sa ignorantami ida pozniej zaglosowac na takiego Andrzeja. Efektem sa spektakle teatralne w Sejmie i cyrk na kolkach jaki dosc czesto obserwujemy na scenie politycznej. To byl przyklad tego jaki wplyw ma glos ignoranta na los polskiej polityki. Dziekuje.

no dobra ale wy pozwalacie im na to

jakbyście zaglosowali przynajmniej na tych którzy nie są wieśniakami to byscie cyrku idiotów nie mieli a co najwyżej nieudane ustawy

a tak mamy 2 w jednym

Ja powiem zdecydowane NIE! dla ignorancji. I powiem, że samo interesowanie się to też za mało.

Człowiek powinien mieć na pewne sprawy wyrobione zdanie. I tak wszyscy wiemy czy wolimy matematykę, czy polski. Tak samo powinniśmy wiedzieć kogo popieramy i brac udział w tym wszystkim. Bo oczywiście można biernie patrzeć na to co się dzije, ale wtedy powstaje rozgoryczenie jak przyjdzie Ci płacić podatki, iść do lekarza/szpitala czy też nawet mieć czyste ulice. Teraz oczywiście nikomu na tym nie zależy, ale gdy wszyscy wejdziemy w życie, to samo na nas spłynie, czy wolimy płacić daniny pod tytułem podatek 50%, czy 5%, czy chcemy stać w kolejce do lekarza publicznego, czy do prywatnego, czy w końcu chcemy płacić debilne składki na ZUS, czy wolimy sami zarabiać na naszą emeryturę (z Zusu można dostać co najwyżej 700 złotych na miesiąc. Odpowiednio sterując oszczędnościami, możemy mieć na miesiąc 2,5 raza tyle i PEWNE) I ponieważ będzie to jak najbardziej NAS dotyczyć, bardzo szybko się przekonają wszysyc ignoranci, że pozostac obojętnym nie można.

Dużo bardziej szanuję mocherowe berety i samoobrońców chłopskich, bo to lojalny elektorat, który chce coś zmienić. Nie wiedzą oczywiście, że nie tędy droga, ale biorą los w swoje ręce. A taki "słomiany" elektorat z dużych miast, zamiast gadać i się zamykać, powinien popierać swój program.

Więc wszytko jak zwykle się rozbije, czy Threal bedzie zarabiał 2000 złotych i bedzie mu obojętne, czy zostanie mu z nich 700 czy 1700

Nie sądzę...

jednen gryzak polski nie czyni... zauwazcie, ze ignorantow jest baaaaaaardzo duzo...widac to chocby po frekwencjach w wyborach (jakichkolwiek)