"Kujony".....

właśnie, prawie w każdej szkole są jakieś tam kujony, a nasza szkółka dzięki właśnie nim ma opinię dobrej szkoły o pewnym poziomie i niech tak będzie, bo całe szczęście normalnych ludzi (nie kujonów) też nie brakuje, a oni też potrafią godnie reprezentować naszą szkółkę...

Exactly

Zresztą, kujony tez bywają normalne czasem...

hmmm u nas w klasie nie ma kujonow

ale znam jedna osobe, ktora uczy sie na pamiec i przez to nie mysli logicznie i zle oceny przez to dostawac zaczela... a byla kiedys nr 1 .. .no ale taki los... kujonow ?!

Taki los odmóżdżeńców niemyślących logicznie

tja, uczenie się na pamięć jest dobre jak trzeba cuś zaliczyć, i zapomnieć

(vide łacina), a logiczne myślenie bedzie potrzebne na maturze i wtedy zycze "kujonom" powodzenia.

Ale oni sie ucza zeby zdac i zapomniec... A na mature albo test gimnazjalny to tak sie raczej nie da.....

poza tym, wszystkich sytuacji jakie nas mogą spotkac w zyciu nie da sie nauczyc na pamięc. howg

Szkoła jest cmentarzem. Tu polega nasza zdolność logicznego myślenia. W szkołach uczą nas wzorów zamiast myślenia. Ale myślenia ciężko jest się nauczyć. Przyznam, że jestem klasowym lewusem ale nie wiedzie mi się źle, tj. od biedy dostanę promocję do następnej klasy. Przy "nauce" spędzam przeciętnie 0.5h dziennie... jaki z tego morał?

Są ludzi inteligentni i mądrzy. Inteligencja jest wrodzona - mądrość nabyta. I jeden, żeby mieć piątkę, kuje po nocach, podczas gdy kto inny osiąga to samo zdecydowanie mniejszym nakładem pracy.

i po raz kolejny masz rację, jaka trza Ci przyznać...Fakt...inteligencja-wrodzona, ale zawsze można ją doskonalić...a mądrość-nabyta, ale tez można ją doskonalić...
Ja sama nie korzystam z tego daru doskonalenia...Jak jest tak zostaje...Jestem dno z matmy i fizyki, nigdy tego nie doskonaliłam, by być choć trochę lepszą.
Zaś z humanistycznych jest super i w sumie lepiej tego już doskonalić nie można.
Jedną frajdą z tego jest to, że nie muszę nic sie uczyć np. z polaka, histy, niemieckiego, wosu, bioli czy gegry

Ale wyznam coś...(tylko nie zabijajcie

) kuję z fizyki i czasami z chemii. Choć z fizy tylko dlatego by nie mieć 1 czy 2 na konce roku czy połrocza...ehhh :>

A propos, zawsze mnie dziwiło takie podejście: ja jestem "human" to matmy umiec nie muszę, a fizykę to mogę znać tylko z nazwy. I na odwrót. Liceum (a gimek tym bardziej) jest szkołą ogólnokształcącą, więc jak nazwa wskazuje, ma uczniowi dać wiedzę ogólną i z każdej dziedziny. Jak się chce więcej, to są kółka, fakultety, no a w końcu studia.

Justyna, doskonalisz się przez cały proces swojej edukacji. Bo chcąc nie chcąc, zawsze coś w tej głowie zostaje. A to że nie masz ambicji umieć fizyki na 5? Cóż, jeżeli już wiesz, że nie będzie Tobie potrzebna dalej aż taka wiedza, to rzeczywiście nie ma co się męczyć.

I na koniec: każdy przecież się uczy, mniej lub więcej, ale każdy. W przeciwnym wypadku do szkół pokroju 1LO czy 2LO chodziłaby garstka ludzi.

no fakt...tu liczy sie inteligencja glownie...;]

Te no, też mam tak że niektórych przedmiotów nigdy się nie uczyłem i miałem dobre ocenki a są takie, że nawet wkuwam i nic... Takie coś jest naprawdę wkurzające... No cóż... Życie... :confused:

pfi;P bo ty to wogle different jestes :confused:

może inniejszy od ciebie!!?? :confused:

Ta %-)